Spędzanie czasu na łonie natury jest przyjemne. Pozwala nam odetchnąć od miasta i naładować baterie. Jednak musimy pamiętać, że wśród zieleni znajdują się kleszcze, których obecność w naszej skórze często niesie za sobą przykre powikłania.
O kleszczach słów kilka
Kleszcze to pajączki, które najczęściej występują w parkach i wysokich trawach. Lubię drzewa liściaste i potrafią wspiąć się na wysokość do 150 cm. Te niewielkie stworzenia przenoszą również choroby: boleriozę, naplazmozę, kleszczowe zapalenie mózgu, babeszjozę, tularemię. Wszystkie te choroby są poważne i jeżeli podejrzewamy u siebie, którekolwiek z tych schorzeń musimy niezwłocznie udać się do lekarza. By wykluczyć lub potwierdzić nasze przypuszczenia.
Jeżeli jednak kleszcz już jest w naszej skórze musimy pamiętać o kilku zasadach działania. Tutaj wykorzystamy informacje z poradnika ze strony https://weterynaryjne.pl/. Najlepiej nie usuwać go samemu. Lepiej i bezpieczniej zrobić to w najbliższej przychodni, gdzie pielęgniarki zrobią to w sposób sterylny i odpowiednio zabezpieczą ranę po kleszczu. Kleszcza w warunkach domowych najlepiej usunąć specjalnym urządzeniem, które kupimy w każdej aptece. Działa ono najsprawniej i jest to zabieg bezbolesny.
CZEGO NIE ROBIĆ:
- Nie smarujemy kleszcza benzyną, zmywaczem do paznokci, alkoholem czy olejem.
- Nie denerwuj się.
- Nie wykręcaj kleszcza. Należy usunąć go jednym sprawnym ruchem.
- Nie drap.
Po usunięciu pającza przez kolejne tygodnie należy obserwować miejsce. Jeżeli pojawia się rumień tzw. wędrujący należy jak najszybciej udać się do lekarza pierwszego kontaktu w celu dalszej diagnozy.
Nie znoszę tego robić! Sama świadomość, że jest on do mnie przyczepiony mnie odpycha